piątek, 12 grudnia 2014
Epizodycznie.
Tak dużo używam określenia „czasami”. Rozpoczynam tak większość swoich myśli, w których nałogowo podróżuję. (Ułożyłam szyk zdania tak, aby nie użyć już słowa “czasami”).
Jakby tak zamienić to na inny synonim? (…) Co pewien czas, czasem, chwilami, mało kiedy, kiedy, momentami, niecodziennie, nieczęsto… Mogłabym tak wymieniać, jednak nie odda to mojego własnego „czasami”. Moment! Mam! Właśnie do gustu przypadło mi EPIZODYCZNIE. Brzmi to kobieco, zarazem poetycko. Tylko czemu EPIZODYCZNIE kojarzy mi się wyłącznie z mężczyznami?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Za bardzo nie wiem jak skomentować, ale blog zapowiada się extra ! ;) Super Post ! Bardzo mądry ! ;)
OdpowiedzUsuń