Czasami wydaje mi się, że za bardzo się utożsamiam się z bohaterkami książek, które czytam. Te historie mają wpływ na całe moje życie, tworzę czasem ich zakończenie na swój sposób, gdy zawiodłam się epilogiem.
Albo moje miłosne perypetie kończę, tak jak zrobiła to ona – główna sprawczyni złamanych serc wszystkich mężczyzn mojego życia. Bohaterka ta, zazwyczaj nie robi dobrych wyborów. Wszystko niszczy jednym spontanicznym ruchem – burzy wszystko jak domek z kart. Najgorsze jest to, że ja się staję główną bohaterką
piątek, 12 grudnia 2014
Epilog życia.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Post super <3
OdpowiedzUsuńJa zazwyczaj zauważam podobieństwa między mną a historiami nieszczęśliwej miłości w filmach... No cóż :P
OdpowiedzUsuń