środa, 18 lutego 2015

Wiersz, kobieta, seks.


Wier­sze są po to, by się z ni­mi utożsamiać, kochać po nocach… Płakać, podczas gdy nas nikt nie
ob­serwu­je. Mają dać do myśle­nia odbiorcy. Nie po­win­no się rozkładać wiersza na części pierwsze —
bo to jak rozbierać kobietę, która nie ma ochoty na seks.

Wier­sz tra­ci sens tak jak seks bez przyjemności. Po­win­no się więc go roz­bierać myśla­mi przez ref­lek­sję, a nie zas­ta­nawiać się na tym, ja­kie ry­my za­wiera utwór li­ryczny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz